Ostatnie wyniki rozwścieczyły prezesa Sir Safety Perugii. Oberwało się Andrei Anastasiemu
Po dość zaskakującej porażce w półfinale Ligi Mistrzów z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle zawodnicy Sir Safety Perugii musieli ponownie przełknąć gorycz porażki. Tym razem podopiecznych Andrei Anastasiego pokonali zawodnicy Allianz Milano w czwartym ćwierćfinałowym spotkaniu.
Gino Sirci wściekł się po porażce
Po zwycięstwie 3:2 (25:15, 19:25, 19:25, 28:26, 15:13) zawodnicy z Mediolanu wyrównali stan ćwierćfinału do wyniku 2:2. O awansie do półfinału zadecyduje piąty mecz. W wyjściowej szóstce to spotkanie rozpoczęli Wilfredo Leon i Kamil Semeniu. Reprezentanci Polski wyróżniali się w tym meczu, zdobywając łącznie 36 pkt – Leon zdobył 22 "oczka", a Semeniuk – 14.
Ta porażka Sir Safety Perugii bardzo rozwścieczyła prezesa klubu Sir, Gino Sirci'ego, który z trudem trawi porażkę w meczu nr 4 z Milanem. Jak zrelacjonował serwis „corrieredellumbria.corr.it”, działacz przyznał, że oczekuje więcej od podopiecznych Andrei Anastasiego.
Prezes Sir Safety Perugii: Trener nie potrafi rozwiązać problemów
Sirci wypowiedział się również w dość negatywny sposób o szkoleniowcu klubu z Perugii. – Trener nie potrafi rozwiązać problemów, które mamy w tej chwili. Od czasu Pucharu Włoch gramy źle. Nie przyjmujemy dobrze i w konsekwencji nie atakujemy tak jak powinniśmy – stwierdził i dodał, że zespół cierpi z tego powodu.
– W najważniejszej fazie sezonu, zamiast się rozwijać, gramy coraz gorzej. Musi być tego jakaś przyczyna i musimy znaleźć jakieś rozwiązania – podkreślił.
Prezes Sir Safety Perugii przyznał, że ten mecz z Allianz Milano jego klub powinien wygrać za wszelką cenę. – Powinniśmy byli być bardziej zorganizowani w przyjęciu. To była taka sama gra jak w meczu numer dwa – przyznał.
Sirci wypowiedział się również w kontekście rewanżowego meczu Ligi Mistrzów z ZAKSĄ. Prezes klubu ma nadzieję na reakcję. – Jesteśmy w stanie to odrobić. Na szczęście gramy u siebie zarówno w czwartek, jak i w meczu numer pięć z Milanem. Przeciwko Polakom potrzebujemy jasnych pomysłów, a w trakcie sezonu trener Anastasi pokazał, że je ma – zakończył.